piątek, 22 sierpnia 2014

Imagin z Harrym

Hej dzisiaj napisałam, krótki imagin z Harrym. Na początku nie byłam do niego przekonana, ale ocenę zostawiam wam. Dopiero co ząłożyłam tego bloga i mam nadzieję, ze z czasem się rozkręci. Zapraszam do czytania i komentowania.




-Harrry Edwardzie Styles nie ładnie tak obsypywać mąką swoją najukochańszą przyjaciółkę.-Powiedziałam do uśmiechniętego Loczka. Chłopak w odpowiedzi zaśmiała się tylko i zaczął jeszcze bardziej rzucać  we mnie mąką. Nie pozostałam mu dłużna i już po pięciu minutach wyglądaliśmy koszmarnie. Ubrudzeni białym proszkiem po łokcie.
-Dobrze w takim razie teraz trzeba ubić śmietanę. Pozwól, że ja to zrobię- powiedział rozpromieniony Harry. Zaczął wlewać potrzebne składniki do miski i ubijać wszystko mikserem.  Ja z uśmiechem patrzyłam na pracującego z  zapałem Harolda. Kochałam na niego patrzeć kiedy był czymś zajęty wyglądał tak słodko cały w mące. Czułam do niego coś więcej niż tylko przyjaźń   jednak  był moim przyjacielem i nie mogłam tak myśleć ponieważ mogłabym zepsuć  naszą przyjaźni, która trwała od dzieciństwa.
-Już wystarczy?-Zapytał wyłączając mikser i wyrywając mnie z zamyślenia.
-O czym myślałaś hmm?.
-O niczym.
-No weź powiedz mi.
-Myślałam o tobie.
-Naprawdę.
Pokiwałam lekko głową. Harry podszedł do mnie i ujął moją twarz w swoje dłonie.
-Cieszę się, że o mnie myślisz wiesz? Ja też często o tobie myślę. Powiedział i  wziął trochę śmietany na palec i podsunął pod moje  usta. Ty delikatnie wzięłaś go do ust i spróbowałaś  śmietany.
-I jak?
-Mmm. Pyszna-zamruczałam.
Po dwudziestu minutach ciasto było wlane do foremek, a Harry wkładał je do piekarnika. Kiedy babeczki się piekły posprzątaliśmy trochę i siedzieliśmy przy kuchennym stole wygłupiając się i śmiejąc.
-Tak! To już czas żeby je wyjąć!-Wykrzyknęłam  podbiegając do piekarnika.
-Ostrożnie skarbie, daj ja to zrobię dobrze.- Kochałam kiedy Harry tak do mnie mówił, zawsze kiedy to robił miałam motylki w brzuchu.
Poczekaliśmy chwile jak babeczki ostygną i zaczęliśmy  je dekorować.
Zrobiłam na swojej babeczce literkę ”H” i małe serduszka wkoło.
-Ta babeczka jest dla mnie?-Zapytał Loczek
-Mhm.
-Ja też mam dla ciebie.-Wskazał na babeczce na której było napisane ”i love you (t.i)”
-Jest śliczna.
-Wiesz uroczo wyglądasz kiedy się na czymś skupiasz Hazz.-Powiedziałam.
-Przestań po się zarumienię.
Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.
Po, krótkim czasie nasze babeczki były gotowe i postanowiliśmy ich spróbować.
-Są pyszne. Jestem z nas dumny. –Zażartował Harry. Po chwili zaczął się śmiać.




-Pobrudziłaś się wiesz?
-Naprawdę? Gdzie próbowałaś się wytrzeć.
-Poczekaj.-Powiedział Harry odsuwając moją rękę od twarzy o otarł kącik moich ust kciukiem, po czym włożył go do ust. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę po czym szybko spuściłam  wzrok i podeszłaś do zlewu myjąc i tak już czyste naczynia.
-Może obejrzymy jakiś film próbowałam zacząć jakiś temat, aby wyjść z tej niezręcznej ciszy, która między nami zapanowała.
-Jasne obejrzyjmy coś.
-Włączyliśmy jakąś tandetną komedię, która szybko się nam znudził i zasnęłam wtulona w tors Harrego na kanapie.
Kiedy się obudziłam Harry już nie spał, ale wciąż się do niego przytulałam.
-Wiesz chyba powinnam już iść. –Powiedziałam podnosząc się, ponieważ za oknem zaczynało już zmierzchać.
-Odprowadzę cię.
-Nie ma sprawy , nie musisz.
-Ale chcę, a po za tym jest już ciemno i nie chcę żeby stało ci się coś złego. –Nalegał.
-Ok w takim razie chodźmy.
Ubrałam tylko buty ponieważ nie wzięłam bluzy rano kiedy tu przychodziłam i bardzo szybko tego pożałowałam ponieważ ledwo wyszłam uderzył we mnie podmuch zimnego powietrza. Zadrżałam i Harry musiał to zauważyć, bo szybko ściągnął swoja bluzę i dał mi ją. Z wdzięcznością ją wzięłam ponieważ było naprawdę zimno. Szliśmy w ciszy, ale nie była to niezręczna cisza, wręcz przeciwnie uspokajająca i błoga.
Kiedy doszliśmy pod mój dom chciałam oddać Harremu bluzę.
-Nie musisz zostaw ją i tak tobie lepiej pasuje-Uśmiechnął się.
-Dziękuję. –Odparłam odwzajemniając uśmiech .
Przytuliłam się do Hazzy na pożegnanie.
-To do jutra.
-Do jutro.
Miałam już wejść do domu, jednak ktoś złapał za moją rękę. To był Harry. Przyciągnął mnie do siebie tak, że czułam jego gorący oddech na twarzy. Bez żadnego ostrzeżenia wpił się w moje usta. Na początku zaskoczona nie wiedziałam co robić, ale chwilę później odwzajemniłam pocałunek. Całowaliśmy się krótko, ale naprawdę bardzo czule. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Harry oparł swoje czoło o moje.
-Już dawno chciałem to zrobić, ale bałem się jak zareagujesz.
-Kocham cię Harry.
-Ja ciebie też (t.i).


Prosze jeśli się wam spodobała napiszcie chociaż krótki komentarz to wiele dla mnie znaczy. Możecie też pisac co mogę jeszce dodać na tym blogu żeby był ładniejszy i ciekawszy. Jeśli mi się uda napiszę jeszce diś imagin z Zaynem. 
Pozdrawiam ♥♥♥



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz