czwartek, 21 sierpnia 2014

Imagin z Niallem

Hej miśki to mój pierwszy imagin, który napisałam jakiś czas temu. Jest on smutny,ale mimo to mam nadzieję, że wam się spodoba i zostawicie po sobie komentarz. Miłego czytania.
Pisałam ten imagin słuchając tego polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=gcGU5hEWNdI




Jestem z Niallem od trzech lat. Spędzamy  ze sobą każdą wolną chwilę i mieszkamy razem. Kocham go na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Niestety dwa tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem chora na białaczkę. Lekarze dawali mi najwięcej pół roku życia. Nie powiedziałam  o tym Niallowi ponieważ bałam się, że mnie zostawi. Musiałam zacząć jeździć na chemioterapię więc coraz częściej  wychodziłam z domu mówiąc mu, że mam do załatwienia ważne sprawy.
Któregoś dnia  gdy wracałam od lekarza postanowiłam, że powiem mu o tym. Nie mogłam go dłużej okłamywać…
Weszłam do domu zastałam Nialla w sypialni leżącego na łóżku i słuchającego muzyki. Kiedy weszłam  podszedł do mnie i pocałował mnie czule.
-Kotku gdzie byłaś tak długo? Martwiłem się o ciebie. W ogóle od jakiegoś czasu często nie ma cię w domu. Martwię się. Dzieje się coś złego? –powiedział smutny Niall.
- Ja… Muszę ci coś powiedzieć. Tylko proszę kiedy ci to powiem to obiecaj, że mnie nie zostawisz.
-Skarbie co ty mówisz nigdy bym cię nie zostawił o co chodzi? –Zapytał.
- Mam białaczkę.-Powiedziałam to tak cicho, że nawet nie wiem czy to usłyszał.
- (t.i) dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? – W jego oczach pojawiły się łzy.
-Bałam się. Myślałam, że mnie zostawisz kiedy się dowiesz.
-Jak mogłaś tak pomyśleć.-Niall mocno mnie do siebie przytulił.
- Lekarze mówią, że zostało mi pół roku życia. Niall ja umieram.- Rozpłakałam się.
Chwycił mnie za ramiona i spojrzał na mnie oczami pełnymi łez.
- Nie wolno ci tak mówić słyszysz . (t.i) ty nie umrzesz jesteś silna. Będziesz walczyć , a ja ci w tym pomogę  słyszysz?
Otarł kciukiem łzę spływająca po moim policzku.
-Już dobrze. Chodź – Wziął mnie za rękę i położył się na łóżku,  a ja koło niego. Przyciągną mnie do siebie, że leżałam na jego ciepłym  torsie i gładził mnie po plecach.
Leżeliśmy tak sama nie wiem jak długo tuląc się do siebie.
-Niall? Spytałam
-Tak?
-Proszę obiecaj mi, że kiedy już umrę to ułożysz sobie życie na nowo, że będziesz szczęśliwy i pokochasz kogoś kiedyś tak mocno jak mnie. Powiedz, że nigdy się nie poddasz…
-Skarbie-przerwał mi. –Proszę nie mów tak.
-Niall obiecaj.
-Nigdy nie będę kochać nikogo tak mocno jak ciebie przytulił mnie mocno do siebie i pocałował we włosy.
Nagle zaczęłam niepohamowanie płakać. Coraz szybciej do oczu podchodziły mi nowe łzy i spływały po moich policzkach. Wstrząsną mną szloch.
-Ciiii. (t.i) nie płacz już. – Niall jeszcze mocniej przycisną mnie do siebie i zaczął nucić kołysankę, którą nieraz gdy nie mogłam zasnąć śpiewał mi.




Oczami Nialla:
Moja mała (t.i), moja śliczna dziewczynka. Dlaczego? Dlaczego ją musiało spotkać coś tak strasznego. Nie mogę wyobrazić sobie życia bez niej teraz kiedy leży w moich ramionach miarowo oddychając jest taka śliczna i krucha i to jest niewyobrażalne żeby udźwignęła taki ciężar choroby, ale tak naprawdę jest silna. Ona będzie walczyć wiem o tym a, ja jej w tym pomogę, nie pozwolę żeby ktoś mi ją zabrał. Nie teraz. Teraz jest na to  za wcześnie ona jest taka młoda, ma przed sobą całe życie. Po moim policzku spłynęła samotna łza, która utonęła w kasztanowych włosach (t.i).

3 miesiące później
Oczami (t.i):
Od kiedy powiedziałam Niallowi o chorobie czuje, że mam w nim wsparcie i już tak bardzo nie boję się końca. Razem chodzimy do lekarza, Niall czeka na mnie  kiedy jestem na chemioterapii i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć.
Któregoś ranka obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Kiedy zobaczyłam, że Nialla nie ma obok mnie zeszłam do kuchni. Tam zobaczyłam Blondyna jak przygotowuje śniadanie.
-Cześć kochanie. –Powiedział
- Hej Niall – Odparłam i chwyciłam się szafki ponieważ lekko zakręciło mi się w głowie.
-(t.i) wszystko w porządku – Zapytał zaniepokojony chłopak.
-Tak wszystko ok…

Oczami Nialla:
-Kotku  usiądź niewyraźnie wyglądasz- Była blada jak ściana. Podszedłem do niej, a ona upadła w moje ramiona.
-(t.i), skarbie obudź się słyszysz?- Wołałem, ale ona była nie przytomna. Z oczami pełnymi łez wybrałem numer pogotowia. Kiedy byli już w drodze usiadłem na podłodze i zacząłem tulić ją do siebie .
-Skarbie nie możesz odejść. Mieliśmy przecież  zrobić jeszcze tyle wspaniałych rzeczy pamiętasz?-Szeptałem jej do ucha.- Nie umrzesz kotku jeszcze nie teraz.

W szpitalu :
Siedziałem w poczekalni, po moich policzkach spływały słone łzy. (t.i) miała właśnie operacje. Po pięciu godzinach z sali wyszedł lekarz. Podszedł do mnie i powiedział:
-Przykro mi. Pani (t.i) zostało 2 godziny życia.
-Jak to? Ratujcie ją, słyszy pan, róbcie coś!-Błagałem.
-Przykro mi robiliśmy wszystko co w naszej mocy, może pan do niej teraz wejść, ona pana potrzebuje.
Kiedy lekarz odszedł nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, w końcu wszedłem do sali, w której zobaczyłem (t.i) przypiętą do całej tej aparatury. Miała zamknięte oczy i wyglądała jakby spała.  Usiadłem na taborecie, który stał koło łóżka i delikatnie chwyciłem jej mało, ciepłą rękę. Ona otwarła oczy i popatrzyła na mnie.

Oczami (t.i):
Leżałam tak wyczerpana na łóżku kiedy ktoś chwyciła mnie za rękę. Otwarłam oczy i zobaczyłam mojego Nialla.
- Niall- Wyszeptałam.
- (t.i)… Wiedz, że byłaś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Byłaś ze mną na dobre i na złe i chociaż wiele razy nie układało nam się tak jak byśmy tego chcieli musisz wiedzieć , że strasznie cię kocham i nigdy, ale to nigdy nie przestanę. Jesteś dla mnie wszystkim …
Urwał ,a po jego policzkach płynęła ciepła łza.
-Niall-Powiedziałam. Pamiętaj co mi obiecałeś, że ułożysz sobie jakoś życie na nowo. Ja zawsze będę nad tobą czuwać. Jeśli kiedyś poczujesz wiatr na swojej twarzy to tak jakbym składała na twoich ustach pocałunek. Jeśli będzie padał deszcz to będzie znaczyło, że strasznie za tobą tęsknię . Jeśli rano twoją twarz będą budziły promienie słońca to wtedy będę mówiła ci jak strasznie cię kocham.
Oczami Nialla:
Kiedy (t.i) wypowiadała te dwa ostanie słowa po jej policzku spłynęła łza i zamknęła oczy. Aparatura zaczęła piszczeć, a ja ostatni raz złożyłem na jej jeszcze ciepłych ustach delikatny pocałunek.
Wtedy przyszedł lekarz i poprosił abym wyszedł. Jeszcze raz spojrzałem na moją kochaną księżniczkę. Kiedy wyszedłem osunąłem się na ziemie i zacząłem płakać jak małe dziecko.





2 tygodnie później
Wiem, że (t.i) czuwa nade mną, ale to jest takie trudne nie mogę przestać za nią tęsknić. Już normalnie nie funkcjonuję całe dnie spędzam w łóżku. Oglądałem nasze zdjęcia kiedy byliśmy tacy szczęśliwi. Poszedłem do kuchni i z szafki wyciągnąłem malutką buteleczkę tabletek.
- Wiem (t.i)… obiecałem ci, że nigdy się nie poddam i ułożę sobie życie, ale bez ciebie moje życie nie ma sensu. Teraz będziemy szczęśliwi tam na górze razem.
Powiedziałem to po czym połknąłem całą zawartość buteleczki. Wtedy promienie słońca oświetliły moja twarz.
-Ja też cię kocham (t.i).
Wyszeptałem, a moje oczy zamknęły się.

Teraz jesteśmy szczęśliwi razem tam na górze.





Mam wielką nadieję, że imagin się wam spodobał licze na wasze opinie. ♥♥♥









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz