Pisałam ten imagin słuchając tego polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=gcGU5hEWNdI
Jestem z Niallem od trzech lat. Spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę i mieszkamy razem.
Kocham go na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Niestety dwa
tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem chora na białaczkę. Lekarze dawali mi
najwięcej pół roku życia. Nie powiedziałam
o tym Niallowi ponieważ bałam się, że mnie zostawi. Musiałam zacząć
jeździć na chemioterapię więc coraz częściej
wychodziłam z domu mówiąc mu, że mam do załatwienia ważne sprawy.
Któregoś dnia gdy
wracałam od lekarza postanowiłam, że powiem mu o tym. Nie mogłam go dłużej
okłamywać…
Weszłam do domu zastałam Nialla w sypialni leżącego na łóżku
i słuchającego muzyki. Kiedy weszłam
podszedł do mnie i pocałował mnie czule.
-Kotku gdzie byłaś tak długo? Martwiłem się o ciebie. W
ogóle od jakiegoś czasu często nie ma cię w domu. Martwię się. Dzieje się coś
złego? –powiedział smutny Niall.
- Ja… Muszę ci coś powiedzieć. Tylko proszę kiedy ci to
powiem to obiecaj, że mnie nie zostawisz.
-Skarbie co ty mówisz nigdy bym cię nie zostawił o co
chodzi? –Zapytał.
- Mam białaczkę.-Powiedziałam to tak cicho, że nawet nie
wiem czy to usłyszał.
- (t.i) dlaczego mi
o tym nie powiedziałaś? – W jego oczach pojawiły się łzy.
-Bałam się. Myślałam, że mnie zostawisz kiedy się dowiesz.
-Jak mogłaś tak pomyśleć.-Niall mocno mnie do siebie
przytulił.
- Lekarze mówią, że zostało mi pół roku życia. Niall ja
umieram.- Rozpłakałam się.
Chwycił mnie za ramiona i spojrzał na mnie oczami pełnymi
łez.
- Nie wolno ci tak mówić słyszysz . (t.i) ty nie umrzesz
jesteś silna. Będziesz walczyć , a ja ci w tym pomogę słyszysz?
Otarł kciukiem łzę spływająca po moim policzku.
-Już dobrze. Chodź – Wziął mnie za rękę i położył się na łóżku,
a ja koło niego. Przyciągną mnie do
siebie, że leżałam na jego ciepłym
torsie i gładził mnie po plecach.
Leżeliśmy tak sama nie wiem jak długo tuląc się do siebie.
-Niall? Spytałam
-Tak?
-Proszę obiecaj mi, że kiedy już umrę to ułożysz sobie życie
na nowo, że będziesz szczęśliwy i pokochasz kogoś kiedyś tak mocno jak mnie.
Powiedz, że nigdy się nie poddasz…
-Skarbie-przerwał mi. –Proszę nie mów tak.
-Niall obiecaj.
-Nigdy nie będę kochać nikogo tak mocno jak ciebie
przytulił mnie mocno do siebie i pocałował we włosy.
Nagle zaczęłam niepohamowanie płakać. Coraz szybciej do oczu
podchodziły mi nowe łzy i spływały po moich policzkach. Wstrząsną mną szloch.
-Ciiii. (t.i) nie płacz już. – Niall jeszcze mocniej
przycisną mnie do siebie i zaczął nucić kołysankę, którą nieraz gdy nie mogłam
zasnąć śpiewał mi.
Oczami Nialla:
Moja mała (t.i), moja śliczna dziewczynka. Dlaczego?
Dlaczego ją musiało spotkać coś tak strasznego. Nie mogę wyobrazić sobie życia
bez niej teraz kiedy leży w moich ramionach miarowo oddychając jest taka śliczna
i krucha i to jest niewyobrażalne żeby udźwignęła taki ciężar choroby, ale tak
naprawdę jest silna. Ona będzie walczyć wiem o tym a, ja jej w tym pomogę, nie
pozwolę żeby ktoś mi ją zabrał. Nie teraz. Teraz jest na to za wcześnie ona jest taka młoda, ma przed
sobą całe życie. Po moim policzku spłynęła samotna łza, która utonęła w
kasztanowych włosach (t.i).
3 miesiące później
Oczami (t.i):
Od kiedy powiedziałam Niallowi o chorobie czuje, że mam w
nim wsparcie i już tak bardzo nie boję się końca. Razem chodzimy do lekarza,
Niall czeka na mnie kiedy jestem na
chemioterapii i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć.
Któregoś ranka obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Kiedy
zobaczyłam, że Nialla nie ma obok mnie zeszłam do kuchni. Tam zobaczyłam
Blondyna jak przygotowuje śniadanie.
-Cześć kochanie. –Powiedział
- Hej Niall – Odparłam i chwyciłam się szafki ponieważ lekko
zakręciło mi się w głowie.
-(t.i) wszystko w porządku – Zapytał zaniepokojony chłopak.
-Tak wszystko ok…
Oczami Nialla:
-Kotku usiądź
niewyraźnie wyglądasz- Była blada jak ściana. Podszedłem do niej, a ona upadła
w moje ramiona.
-(t.i), skarbie obudź się słyszysz?- Wołałem, ale ona była
nie przytomna. Z oczami pełnymi łez wybrałem numer pogotowia. Kiedy byli już w
drodze usiadłem na podłodze i zacząłem tulić ją do siebie .
-Skarbie nie możesz odejść. Mieliśmy przecież zrobić jeszcze tyle wspaniałych rzeczy
pamiętasz?-Szeptałem jej do ucha.- Nie umrzesz kotku jeszcze nie teraz.
W szpitalu :
Siedziałem w poczekalni, po moich policzkach spływały słone
łzy. (t.i) miała właśnie operacje. Po pięciu godzinach z sali wyszedł lekarz.
Podszedł do mnie i powiedział:
-Przykro mi. Pani (t.i) zostało 2 godziny życia.
-Jak to? Ratujcie ją, słyszy pan, róbcie coś!-Błagałem.
-Przykro mi robiliśmy wszystko co w naszej mocy, może pan do
niej teraz wejść, ona pana potrzebuje.
Kiedy lekarz odszedł nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, w
końcu wszedłem do sali, w której zobaczyłem (t.i) przypiętą do całej tej
aparatury. Miała zamknięte oczy i wyglądała jakby spała. Usiadłem na taborecie, który stał koło łóżka
i delikatnie chwyciłem jej mało, ciepłą rękę. Ona otwarła oczy i popatrzyła na
mnie.
Oczami (t.i):
Leżałam tak wyczerpana na łóżku kiedy ktoś chwyciła mnie za rękę.
Otwarłam oczy i zobaczyłam mojego Nialla.
- Niall- Wyszeptałam.
- (t.i)… Wiedz, że byłaś najlepszym co mnie w życiu
spotkało. Byłaś ze mną na dobre i na złe i chociaż wiele razy nie układało nam się
tak jak byśmy tego chcieli musisz wiedzieć , że strasznie cię kocham i nigdy,
ale to nigdy nie przestanę. Jesteś dla mnie wszystkim …
Urwał ,a po jego policzkach płynęła ciepła łza.
-Niall-Powiedziałam. Pamiętaj co mi obiecałeś, że ułożysz
sobie jakoś życie na nowo. Ja zawsze będę nad tobą czuwać. Jeśli kiedyś
poczujesz wiatr na swojej twarzy to tak jakbym składała na twoich ustach
pocałunek. Jeśli będzie padał deszcz to będzie znaczyło, że strasznie za tobą
tęsknię . Jeśli rano twoją twarz będą budziły promienie słońca to wtedy będę
mówiła ci jak strasznie cię kocham.
Oczami Nialla:
Kiedy (t.i) wypowiadała te dwa ostanie słowa po jej policzku
spłynęła łza i zamknęła oczy. Aparatura zaczęła piszczeć, a ja ostatni raz
złożyłem na jej jeszcze ciepłych ustach delikatny pocałunek.
Wtedy przyszedł lekarz i poprosił abym wyszedł. Jeszcze raz
spojrzałem na moją kochaną księżniczkę. Kiedy wyszedłem osunąłem się na ziemie
i zacząłem płakać jak małe dziecko.
2 tygodnie później
Wiem, że (t.i) czuwa nade mną, ale to jest takie trudne nie
mogę przestać za nią tęsknić. Już normalnie nie funkcjonuję całe dnie spędzam w
łóżku. Oglądałem nasze zdjęcia kiedy byliśmy tacy szczęśliwi. Poszedłem do
kuchni i z szafki wyciągnąłem malutką buteleczkę tabletek.
- Wiem (t.i)… obiecałem ci, że nigdy się nie poddam i ułożę
sobie życie, ale bez ciebie moje życie nie ma sensu. Teraz będziemy szczęśliwi
tam na górze razem.
Powiedziałem to po czym połknąłem całą zawartość buteleczki.
Wtedy promienie słońca oświetliły moja twarz.
-Ja też cię kocham (t.i).
Wyszeptałem, a moje oczy zamknęły się.
Teraz jesteśmy szczęśliwi razem tam na górze.
Mam wielką nadieję, że imagin się wam spodobał licze na wasze opinie. ♥♥♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz